poniedziałek, 13 sierpnia 2012

Zielone światło

To był bardzo pracowity tydzień. W niedzielę (5.08.) wróciliśmy do Warszawy a już w poniedziałek rano pojawiliśmy się na "sali treningowej" u Pana Artura (fizjoterapeuty). Przedstawienie Antosia i jego historii pochłonęło trochę czasu ;) natomiast Antek od razu zajął się zabawą i nie zwracał na nas uwagi. Test "gimnastyczny" nasz Maluch zdał świetnie. Pan Artur - Antosiowy "trener" był zaskoczony dużą ruchliwością Antka. Pochwalił za dobrą koordynację i sprawność :) Mostek został oceniony nienajgorzej. "Trener" nie widzi konieczności i potrzeby rehabilitacji. Jedyne zadane ćwiczenie to kulanie na wielkiej piłce = wspomaganie leżenia na brzuchu. Antek z trenerem chętnie współpracował i kulanie mu się podobało. Zobaczymy czy tak samo będzie w domu.

Kolejna wizyta to spotkanie ze wspaniałą dr Alicją - Panią pediatrą. Było mierzenie i warzenie :) Kurczę... Zabrakło nam 30 g aby osiągnąć 6 kg. Będziemy dalej mierzyć w cel: 6 kg ;) Antoś urósł 24 cm i mierzy obecnie 69 cm. Dalsza część wizyty upłynęła na ustalaniu dalszego planu działania (szczepienia itp.) i znalezieniu sposobu aby Antek polubił zupy i mięsko. Niestety nie jest miłośnikiem schabowych.

Ostatnią bardzo ważną wizytę mieliśmy u kardiologa. Jest dobrze :) Pan doktor jest zadowolony. Serce pracuje prawidłowo, proteza jest drożna, pozostałe parametry również w porządku. Mostek wygląda ok. Teraz trzymajcie (jak i my) mocno kciuki za tętnice. Ogromnie ważne by rosły. To kluczowa sprawa...
Jeśli nic niepokojącego się nie będzie działo następną wizytę kontrolną mamy w II połowie października :)
Pora zatem na trochę oddechu... Zielone światło na krótkie wakacje zostało włączone.

Mkniemy więc znów do Zielonej Góry. Mamy już pewne plany ale o tym wkrótce. Najważniejsze, że Antosiowe serduszko ma się dobrze a to przede wszystkim dzięki Waszej pomocy o czym codziennie pamiętamy...

A tu klika aktualnych fotek :) 

wizyta kuzyna Andrzeja


pokaz sprawności

urodzinowa "piąteczka" na koncie
                 
fiku miku na kocyku

zimne stópki?!

wciąż te brzuszki i brzuszki...

dobrze jest coś popodgryzać

czwartek, 2 sierpnia 2012

Sygnał

Witamy i pozdrawiamy z Zielonej Góry :) Zgodnie z zaleceniem profesora Malca i naszym dajemy Antosiowi odetchnąć i obraliśmy kierunek Zachód. Niestety nie na długo bo przed nami seria kontrolnych badań. Od operacji minęło przecież dwa miesiące. Antoś ma się dobrze a to najważniejsze. Powoli nadrabia zaległości. Musimy teraz zająć się mostkiem Antka żeby prawidłowo się układał. Wymaga to częstego leżenia na brzuchu a to nie jest niestety ulubione zajęcie naszego Malucha.  Ciężko nad tym pracujemy. Tyle w wielkim skrócie. Wkrótce zaczniemy nadrabiać i zaległości blogowe. Tymczasem moc zdrowia i ogrom uścisków!