środa, 25 kwietnia 2012

Mamy sukces :)

Wreszcie... Wczoraj na wieczornym "ważeniu" pokazała się cyfra 5000 g!!! 
Mamy więc na liczniku 5 kg :)))

Przez ostatni miesiąc z jedzeniem mieliśmy ogromne problemy. Zaczęliśmy wprowadzać nowe smaki, ale wszystko jest beeee... Kaszki - nie, zupki - nie, warzywa - nie, mięsko - nie, no i mleko też nie bardzo. Było "pod górkę". Teraz stosujemy wysokokaloryczne mleczko. Specjalistyczny produkt, niestety bardzo drogi. Antek musi się jednak wzmocnić przed operacją i nie ma mowy o żadnych eksperymentach...
Próbujemy dalej nowe smaki. Najlepiej smakują powidła śliwkowe, które jednak nie mieszczą się w standardowym menu 6-miesięcznego niemowlaka ;)

W następnym tygodniu wybieramy się na ostatnią dawkę szczepionki przeciwko wirusowi RSV. Jesteśmy umówieni w szpitalu z naszą wspaniałą Panią Doktor. Na tym szczepienia na razie kończymy.

Z obawą oczekujemy na nową kwalifikację z Monachium. Trwają negocjacje dotyczące nowych zasad finansowania. Oby informacje z Kliniki nie "zwaliły" nas z nóg...

ZOSTAŁO 25 DNI DO PRZYJĘCIA NA ODDZIAŁ.
 

1% dla Antosia
Fundacja na rzecz dzieci z wadami serca Cor Infantis 
Pozycja w PIT „NUMER KRS”:  0000290273 
Pozycja  w PIT „cel szczegółowy 1%”: ANTONI JANKOWSKI



http://www.facebook.com/pages/Serce-Antosia/332727723428701 
http://www.serceantosia.eu/index.php?lang=pl 

środa, 18 kwietnia 2012

Odliczanie!

Dzisiaj dostaliśmy wiadomość z Monachium. Jedziemy w maju!
Nadeszło to co nieuchronne. Oswajaliśmy się z myślą o kolejnej operacji od kilku miesięcy, ale co innego myśleć, a co innego wiedzieć...
Przed nami jeszcze miesiąc i tylko miesiąc. Trzeba będzie się nam z tym wszystkim zmierzyć.

Ważne daty:

21 maja 2012 - przyjęcie na oddział
22 maja 2012 - cewnikowanie serca
23 maja 2012 - operacja

Nasz zegar znów zaczał bić szybciej. Zaczynamy odliczanie...

ZOSTAŁO 32 DNI DO PRZYJĘCIA NA ODDZIAŁ


"Nie płacz w liście
nie pisz że los ciebie kopnął
nie ma sytuacji na ziemi bez wyjścia
kiedy Bóg drzwi zamyka - to otwiera okno
odetchnij popatrz
spadają z obłoków
małe wielkie nieszczęścia potrzebne do szczęścia(...)".

                                                                                ks. J.Twardowski 

Jesteśmy pełni wiary....

czwartek, 12 kwietnia 2012

Taki duży :)

30 marca 2012 to ważna data! Antoś skończył 6 miesięcy. Kiedy to minęło?! Wszystko dzieje się tak szybko, że ten czas przemknął gdzieś obok. Te sześć miesięcy to kumulacja wielkich wydarzeń, emocji, stresu, radości i strachu. Wyjeżdżając do Monachium, kiedy Antka nie było jeszcze z nami, przyszłość była wielką niewiadomą. Wiedzieliśmy jedno - będziemy walczyć! Opuszczając klinikę była w nas wielka radość ale i strach. Walczymy dalej... "W życiu bowiem istnieją rzeczy, o które warto walczyć do samego końca".

W piątek 30-go marca mieliśmy kontrolne badania w szpitalu. Udało nam się jednak "uwiecznić" naszego rycerza, w dzień jego "mini" urodzin :)
Do niecałych dwóch kilogramów udało się trochę gramów dorzucić ;) 

Antek w obiektywie mamy - fotografa ;)

gotowy do drogi (niestety znów na badania)

:)

jedziemy autkiem - brum brum, to jest to...

Moja Wielkanoc

Święta Wielkanocne spędziliśmy w większym gronie. Odwiedzili nas rodzice/dziadkowie. Antek musiał przejść fazę adaptacji, bo przecież tyle nowości... Wszystko co dobre jednak szybko się kończy i znów wróciliśmy do swoich codziennych zajęć.

Krótka relacja z wizyty dziadków :)


zacieramy rączki bo z babcią Czesią fajnie jest :)

z dziadkiem Wackiem było wesoło
                                    

prawie w komplecie...


koniec sesji ;)
                              

http://www.facebook.com/pages/Serce-Antosia/332727723428701?ref=ts

http://www.serceantosia.eu/index.php?lang=pl



piątek, 6 kwietnia 2012

Świątecznie...


ks. Jan Twardowski
Wielkanocny pacierz

Nie umiem być srebrnym aniołem -
ni gorejącym krzakiem -
Tyle Zmartwychwstań już przeszło -
a serce mam bylejakie.
Tyle procesji z dzwonami -
tyle już alleluja -
a moja świętość dziurawa
na ćwiartce włoska się buja.
Wiatr gra mi na kościach mych psalmy -
jak na koślawej fujarce -
żeby choć papież spojrzał
na mnie - przez białe swe palce.
Żeby choć Matka Boska
przez chmur zabite wciąż deski -
uśmiech mi Swój zesłała
jak ptaszka we mgle niebieskiej.
I wiem, gdy łze swoją trzymam
jak złoty kamyk z procy -
zrozumie mnie mały Baranek
z najcichszej Wielkiej Nocy.
Pyszczek położy na ręku -
sumienia wywróci podszewkę -
Serca mojego ocali
czerwoną chorągiewkę. 


Wyjątkowych Świąt Wielkanocnych, dużo zdrowia oraz pogody ducha. 
Niech radość Wielkiej Nocy napełni wszystkie serca!