Na szczęcie dzięki naszym przyjaciołom, Fundacji Cor Infantis i Fundacji Jolanty i Leszka Czarneckich z Wrocławia udało nam się zebrać brakującą kwotę! Po powrocie będziemy martwić się o dalsze rozliczenia. Teraz myślimy już tylko, aby dojechać do Monachium i aby wszystko, co czeka Antosia, przebiegło bez komplikacji.
Jesteśmy już w podróży. Wyruszyliśmy wczoraj w godzinach popołudniowych. Późnym wieczorem udało nam się dotrzeć do Zielonej Góry. Niestety droga była dość długa ("polskie drogi") i Antek jest trochę wymęczony. Mamy nadzieję, że dziś uda mu się zregenerować siły. Drugi etap podróży zaczynamy w nocy z soboty na niedzielę, tak by w Monachium być rano. Mamy już pokój w McDonald Haus więc w niedzielę znów chcemy podładować baterie przed wielkim tygodniem.
ZOSTAŁO 2 DNI DO PRZYJĘCIA NA ODDZIAŁ
Jesteśmy z Wami... będzie dobrze, musi być dobrze! A i M
OdpowiedzUsuńPewnie, że będzie dobrze. W końcu Antek to dzielny muszkieter. Pozdrawiamy i jesteśmy z Wami myślami.
OdpowiedzUsuń